Dwa podejścia jednego dnia.. ciągle chmury straszyły deszczem i burzą, ale ciągle kończyło się tylko na straszeniu, chociaż wieczorem jak już wracałem zaczęło kropić, na szczęście nie zmokłem za bardzo.
Jeśli chodzi o trasę, to generalnie po wschodnich rubieżach Kobióra.. między Cielmicami a Studzienicami.. ot kolejna eksploracja lasów :)

Po 13 wyruszyłem, niestety, chmury mnie przegoniły (z dużej chmury mały deszcz), wróciłem do domu, chociaż prawie nic nie padało, za to wiało dosyć długo i ciągle straszyło. Zrobiłem 4,9km w 13 minut.

Ostatecznie po 18 jeszcze raz wyszedłem na rower, jeździłem drogami pożarowymi, tym razem w kierunku Świerczyńca, wracałem zaś Książęcą (droga na Paprocany). 24,56km w 1h11min.

Po raz kolejny krążyłem po lesie kobiórskim pomiędzy Kobiórem, Piaskiem i Suszcem. Wypatrywałem różne Drogi Pożarowe i przy okazji sprawdzałem, dokąd prowadzą, jak są długie itp. ot :)

Pokrążyłem nieco po lesie kobiórskim między Kobiórem, Radostowicami i Suszcem. Objechałem dzisiaj kilka dróg pożarowych oraz trasę 'Zieloną' z Kobióra do Radostowic.

Dzisiaj wybrałem się, aby w miarę dokładnie zmierzyć dwie oznakowane trasy rowerowe: żółtą 'Smolarnię' i czarną 'Starą Piłę' w Kobiórze. Wyniki zobaczycie na moim drugim blogu, gdzie będę zamieszczać opisy tras.

W drodze powrotnej wjechałem na Drogę Pożarową (przed samym Kobiórem) i tak zajechałem prawie na Gostyń, a potem dojechałem na żółty szlak 'Niedźwiedziówkę' jakiś kilometr przed rozdzieleniem z niebieską 'Plessówką'. Na koniec jeszcze przejechałem się Ścieżką Przyrodniczą i wróciłem do domu.

Na początku natomiast odpadł mi błotnik z przodu i się musiałem wrócić.. Ale nie było błota, więc się nie uwaliłem :)